Kliknij na tytuł artykułu, aby przeczytać całą jego zawartość.
W najbliższy czwartek, 18 marca, Rada Miasta ma podjąć decyzję o przeznaczeniu pieniędzy na prace przygotowawcze do budowy I etapu III linii metra. Według zaproponowanej przez Ratusz koncepcji, linia ma połączyć Pragę-Północ z Gocławiem.
I etap budowy zakłada budowę sześciu nowych stacji: Dworzec Wschodni, Mińska, Rondo Wiatraczna, Ostrobramska, Jana Nowaka-Jeziorańskiego i Gocław, a także wykorzystanie istniejącego już peronu na stacji Stadion Narodowy. Powstać ma również odgałęzienie do planowanej Stacji Techniczno-Postojowej "Kozia Górka". Szacowane przez Ratusz potoki pasażerskie oscylują wokół 315 tysięcy pasażerów w ciągu doby, z czego ok. 26 tysięcy pasażerów ma korzystać z nowego odcinka w szczycie porannym. Czas przejazdu z Gocławia do centrum z wykorzystaniem nowej linii ma wynieść około 17 minut.
Dla porównania, faktyczne dobowe wykorzystanie linii metra M1 i M2 w dni powszednie w lutym 2020 roku, a więc przed wybuchem pandemii koronawirusa oraz wydłużeniem metra do stacji Księcia Janusza, wynosiło odpowiednio ok. 500 tysięcy i ok. 190 tysięcy pasażerów.
Docelowo przewiduje się obustronne wydłużenie linii metra na lewy brzeg Wisły. W ramach II etapu ma powstać połączenie Gocławia z Mokotowem z przesiadką do I linią metra na stacji Wilanowska lub Racławicka, natomiast na etap III zaplanowane jest połączenie Stadionu Narodowego z Ochotą, z przesiadką do I linii metra na planowanej stacji Plac Konstytucji.
I etap inwestycji ma się zakończyć w roku 2028.
fot. UM Warszawa
Komentarze
Pamiętam, że jakieś 2 lata temu, bodajże w Częstochowie, była afera, że za zepsuty autobus podjechał 7-osobowy van. Z tego co słyszałem, to przewoźnik miał z tego powodu poważne konsekwencje za taki ruch. Szkoda, że takie pojazdy się karze (a one nawet mogłyby rozwiązać problemy komunikacyjne wielu małych sołectw), a nie karzą często przewoźników za stan ich niektórych autobusów, gdyż nawet totalny laik zauważy, że nie powinny zbytnio jeździć po drogach...
To jeszcze jedno niedasie. Przewóz liniowy na telefon (telebus) i przewozy pojazdami na mniej niż 9 osób. Na zachodzie spokojnie na kursy o dzikich godzinach podjeżdża van, albo miejscowy cierpiarz osobówką z dechami autobusowymi i kasownikiem. Sam tak jechałem KKSem w Niemczech. Podjechał cierp vanem.
Albo przez Stadion Narodowy.
Jak widać Polska, to kraj absurdu. Nie możemy mieć autobusu/trolejbusu o długości +18,75 metra, nie można mieć automatycznego metra (choć pewnie, da się to przed oddaniem M3 zmienić, wystarczy zwykła chęć), ale automatyczne busy z obsługą już jeździć mogą (Gdańsk rok temu)...
Istnieje taka możliwość tylko że metro podchodzi pod przepisy kolejowe które bodaj nie dopuszczają pociągów autonomicznych, M2 też by tak na prawdę mogła być już autonomiczna, bo maszynista tylko nadzoruje pracę składu.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.